Czy pomimo ustawowej ochrony tego gatunku, rozpoczął się ich nieoficjalny odstrzał?
Bo to nie pierwszy martwy wilk z ranami postrzałowymi, choć być może w tym przypadku uda się odnaleźć sprawcę tego haniebnego czynu.
Ponad 20 tysięcy złotych wyłożył anonimowy darczyńca za wskazanie sprawcy zastrzelenia wilka w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Martwe zwierzę znalazła 4 grudnia br. podczas wyjścia terenowego biolożka i przewodniczka po BPN – Katarzyna Ramotowska, która postanowiła zgłosić sprawę odpowiednim organom. I wtedy zaczęły się schody…
W Polsce wilk przestał być bezpieczny. Świadczą o tym oraz coraz częstsze przypadki zastrzelenia tych zwierząt. Ostatnie dwie głośne historie dotyczyły dwóch samców, Kusego i Miko, które zostały zabite prawdopodobnie przez myśliwych, ponieważ oba wilki zginęły na terenach obwodów łowieckich a strzały oddawano z ambon myśliwskich.
Miko to wilk, który został cudem uratowany po kolizji z autem i długo rehabilitowany w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt w Napromku. Wypuszczony z obrożą GPS, dzięki której naukowcy mieli śledzić miejsce bytowania wilka, został bestialsko zabity, odcięto mu głowę a obrożę zakopano w ziemi.
Można przypuszczać, że pomimo ustawowej ochrony tego gatunku, rozpoczął się ich nieoficjalny odstrzał.
W dzisiejszym magazynie rozmowa z biolog Katarzyną Ramotowską o tym, jak łatwo jest zabić w Polsce wilka, ale dużo trudniej domagać się ścigania tego przestępstwa.
Zastrzelony wilk. Fot. K. Ramotowska
Rozmowa z Katarzyną Ramotowską
________________________________________________________________________________________
Po 21:15 stałe cykle
„Co w kocie piszczy?” Do czego służy koci język? Czy kocia toaleta jest tym, czym się nam ludziom wydaje? Dlaczego kot liże psa po głowie? Małgorzata Biegańska –Hendryk, behawiorystka kotów opowie o znaczeniu kociego rytuału.
Piotr Dziełakowski „Opowieści dzikiej treści”. Historie o leśnych zwierzętach, obserwacjach zwierząt i przyrody oczami filmowca, edukatora, ojca i wielkiego miłośnika przyrody.