Nie żyje popularny słowacki aktor, piosenkarz i pisarz Milan Lasica. Artysta, nazywany mistrzem słowa i inteligentnego dowcipu, zmarł wczoraj w trakcie swojego koncertu. Miał 81 lat.
Milan Lasica stracił przytomność podczas koncertu w swoim bratysławskim teatrze Studio L+S. Upadł na scenę po ostatniej piosence „Jestem optymistą”. Jego życia nie udało się uratować.
Lasica był artystą znanym i cenionym zarówno na Słowacji, jak i w Czechach. Nazywany mistrzem humory i satyry przez lata tworzył komediowy duet wraz z Juliusem Satinskym. Przed kamerą zadebiutował w roku 1961. Występował w serialach telewizyjnych i filmach.
Polscy widzowie mogli go oglądać między innymi w adaptacjach powieści „Wychowanie panien w Czechach” oraz „Obsługiwałem angielskiego króla”. Gościł na festiwalu filmowym Kino na Granicy odbywającym się w Cieszynie i Czeskim Cieszynie.
Milan Lasica występował również jako wokalista. Z zespołem Bratislava Hot Serenaders nagrał od 2001 roku trzy albumy. Był też aktywny literacko jako prozaik i dramaturg.
Kondolencje w związku ze śmiercią słowackiego artysty złożyły najważniejsze osoby w państwie.
Prezydent Zuzana Czaputova podkreśliła jego niepodrabialne poczucie humoru i wielką mądrość.
„Mam wrażenie, że świat zatrzymał się na chwilę i że nie będzie już taki sam. Dosłownie do ostatniej chwili Milan Lasica dawał ludziom radość. Jego życie skończyło się tam, gdzie spędził ponad sześćdziesiąt cudownych lat – na scenie ukochanego teatru
– napisała prezydent Słowacji w mediach społecznościowych.