Liczba wykrytych przypadków indyjskiego wariantu koronawirusa w Wielkiej Brytanii wzrosła o ponad 1000, czyli o 77 proc. w ciągu pięciu dni, ale wstępne dowody wskazują, że szczepionki go powstrzymują – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Matt Hancock.
Jak poinformował, w Wielkiej Brytanii wykryto dotychczas 2323 zakażenia wariantem B.1.617, z czego 483 w Bolton i Blackburn w północno-zachodniej Anglii. W obu miastach liczba zakażeń tym wariantem podwoiła się w ciągu tygodnia, rośnie we wszystkich grupach wiekowych i jest on w tam wariantem dominującym. Natomiast w całym kraju jest 86 obszarów samorządu terytorialnego, w których jest pięć lub więcej przypadków B.1.617.
W szpitalach w Bolton jest 19 osób, u których wykryto ten wariant, a w Blackburn – osiem, ale większość z tych osób nie zaszczepiła się przeciw Covid-19, mimo że były one już do tego uprawnione. „To pokazuje, że nowy wariant nie ma tendencji do penetrowania starszych, zaszczepionych grup i ponownie podkreśla znaczenie uzyskania szczepionki, szczególnie – ale nie tylko – przez osoby z grup wiekowych podatnych na chorobę” – mówił Hancock.
Minister zdrowia, przedstawiając sprawozdanie w Izbie Gmin, powiedział także, że wstępne dane wskazują, iż indyjski wariant jest bardziej zakaźny niż dominujący w kraju brytyjski, ale na razie nie wiadomo, o ile bardziej.
Jak informowano w minionym tygodniu, według stanu na 12 maja było 1313 wykrytych przypadków indyjskiego wariantu, co było wówczas 2,5-krotnym wzrostem w ciągu siedmiu dni.
Tymczasem w poniedziałek podano, że w ciągu minionej doby wykryto 1979 nowych zakażeń wszystkimi wariantami oraz stwierdzono pięć zgonów z powodu Covid-19. Natomiast łączne bilanse z ostatnich siedmiu dni wynoszą 15,5 tys. infekcji i 75 zgonów. Od początku epidemii w Wielkiej Brytanii wykryto nieco ponad 4,45 mln zakażeń, w efekcie których zmarły 127 684 osoby.