Będziemy się odwoływać do sądu koleżeńskiego od decyzji zarządu PO o wykluczeniu z partii – oświadczyli na poniedziałkowej konferencji prasowej w Krakowie posłowie: Ireneusz Raś i Paweł Zalewski.
Poseł Raś odniósł się do słów rzecznika PO Jana Grabca, który powiedział że wyrzucenie obu z partii, to przejaw „wiosennych porządków” w PO. „To jest przyrównanie nas do śmieci. To jest język rynsztoku, którego w Platformie nie było od 20 lat” – ocenił.
Posłowie Ireneusz Raś i Paweł Zalewski zostali w piątek wykluczeni z PO. Zarząd partii uzasadniał to „działaniem na szkodę Platformy”. Obaj podpisali niedawno list ponad 50 parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w partii.
„Podjąłem decyzję i Paweł też, że będziemy się odwoływać do sądu koleżeńskiego, bo to jest jedyne ciało statutowe, które powinno tę sprawę naprawdę rozstrzygnąć i powinno wysłuchać zarówno nas, jak i pana (Borysa) Budki, pana (Sławomira) Nitrasa i kolegów”
– powiedział Raś na wspólnej z Zalewskim konferencji na krakowskim rynku.
„Z szacunku dla naszych koleżanek i kolegów, którzy dzwonili do nas, robimy ten gest, odwołujemy się do sądu koleżeńskiego”
– dodał.
Zdaniem Rasia, „zapis, z którego skorzystał przewodniczący Budka, to jest taki przycisk atomowy w sytuacji, kiedy komuś stawiano grube zarzuty”. Nawet jednak w takich sytuacjach podejmowano najpierw decyzje o zawieszeniu w prawach członka. Teraz – jak ocenił – zarząd podjął „zamówienie polityczne”.
„W czwartek na ręce przewodniczącej sądu koleżeńskiego przekażemy nasze odwołanie i mamy nadzieję na uczciwy sąd”
– mówił Raś.
„Sprzeciwiamy się prywatyzacji Platformy przez Borysa Budkę i sekretarza (partii, Marcina) Kierwińskiego”
– powiedział Zalewski.
„Z odpowiedzialności za naszych wyborców i wierności temu, co robiliśmy przez ostatnie lata będziemy się odwoływać i jestem przekonany, że koleżanki i koledzy z sądu koleżeńskiego inaczej zupełnie spojrzą na argumenty przewodniczącego Budki i sekretarza Kierwińskiego”
– dodał.
Raś oburzał się też na słowa rzecznika PO Jana Grabca, że wyrzucenie obu z partii, to przejaw „wiosennych porządków” w PO. „To jest przyrównanie nas do śmieci. To jest język rynsztoku, którego w Platformie nie było od 20 lat” – podkreślił.