Dokładnie przed tygodniem zostali zatrzymani liderzy polskiej mniejszości na Białorusi. Do aresztu w Mińsku została przewieziona Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, oraz troje członków Zarządu Głównego Związku Polaków: Andrzej Poczobut z Grodna, Maria Tiszkowska z Wołkowyska i Irena Biernacka z Lidy.
Polscy działacze zostali zatrzymani 25 marca w związku z zarzutami białoruskiej Prokuratury Generalnej, dotyczącymi obchodów upamiętniających polskie podziemie niepodległościowe, w tym Żołnierzy Wyklętych.
Wcześniej – dwa tygodnie temu – na Białorusi przeprowadzono kontrole w polskich szkołach. Przedstawiciele prokuratury oraz urzędnicy do spraw ideologii sprawdzali, w jaki sposób przebiega nauczanie języka polskiego i jak są obchodzone polskie święta.
Danuta Karpowicz, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej imienia Króla Stefana Batorego przy ZPB w Grodnie mówi, że po takich kontrolach istnieje obawa, czy możliwe będzie dalsze nauczanie dzieci.
„W naszej szkole nigdy nie zabrzmiały treści antybiałoruskie”
– podkreśla dyrektor.
„W szkole najważniejsi są uczniowie i nikt nigdy nie ucierpiał u nas z powodu narodowości. My nie pytamy dzieci o narodowość ani gdzie pracują ich rodzice. My pracujemy z szacunkiem dla każdej narodowości i każdego ucznia”
– mówi Danuta Karpowicz.
Z medialnych informacji wynika, ze kontrole przeprowadzono w polskich szkołach społecznych między innymi w Brześciu, Wołkowysku, Grodnie, Baranowiczach i Lidzie.