Kilkadziesiąt osób wzięło dziś udział w kolejnym morsowaniu na Dzikiej Ochli. – Niska temperatura powietrza to świetna sprawa podczas morsowania – przekonują morsy.
Pani Sylwia weszła dziś do wody po raz piąty w życiu. – Na początku bałam się zimnej wody, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie – mówiła:
Andrzej Bartoch, który jest trenerem kick-boxingu, morsuje od trzech lat:
Jacek Tarczyło zdecydował się morsować rok temu:
Morsowanie na zielonogórskiej Ochli odbywa się w każdy weekend.
Morsowanie: jedni podziwiają, inni nie dowierzają
Jest zima, upragniony czas morsów. Na miłośników zanurzania ciała w lodowatej wodzie niektórzy patrzą z niedowierzaniem, a inni z podziwem. Same morsy doskonale się bawią. Amatorzy zimowych kąpieli przekonują, że lodowata woda hartuje organizm, pozwala na zachowanie dobrego zdrowia i pogody ducha.
Dowiedzcie się więcej o morsowaniu z poniższej grafiki.