Prawie trzy lata treningów – tyle wspólnie ćwiczą wojska polskie i amerykańskie. Właśnie rozpoczęła się wymiana żołnierzy Armii Stanów Zjednoczonych. Do Żagania przyjedzie kolejnych 3,5 tysiąca.
W żagańskim pałacu żołnierze amerykańscy z czwartej zmiany przekazali dowodzenie zmianie piątej.
Podczas ceremonii, na znak zakończenia obowiązków, sztandary zwinęły pododdziały „Devil Brigade”, a swoje barwy rozwinęli żołnierze z brygady „BlackJack”. Tym samym ogłosili gotowość do wykonywania zadań i przystąpienia do misji w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO tzw. European Deterrence Initiative (EDI).
Prawie trzy lata wspólnego doskonalenia podsumowuje gen. bryg. Dariusz Parylak, zastępca dowódcy 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu i szef sztabu dywizji:
Bo jak podkreśla generał, każda z jednostek jest profesjonalnie wyszkolona, ale chodzi o ćwiczenie współpracy.
O tym, jak wygląda służba Amerykanów na naszych terenach, mówi mjr Artur Pinkowski, oficer prasowy żagańskiej „Czarnej Dywizji”:
To ćwiczenie odbędzie się w Niemczech.
Służbę w Polsce rozpoczyna pułkownik Jeremy Wilson, dowódca pododdziałów „Black Jack”:
Z Żaganiem żal żegnać się pułkownikowi Paulowi Krattigerowi z „„Devil Brigade”:
– Obecność Amerykanów w Polsce to podnoszenie naszego bezpieczeństwa oraz zdolności amerykańskich i polskich do wykonywania różnego rodzaju wyzwań – podkreśla gen. bryg. Piotr Żurawski, radca koordynator Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Jarosława Miki.
Przypomnijmy, że pierwsi żołnierze amerykańscy trafili do Żagania w styczniu 2017 roku.