Rower dał mu szczęście. I żonę.
– Jest też receptą na zdrowe i pogodne życie – zapewnia 82-letni Wiesław Jarzębski z Żagania, kiedyś zawodowy kolarz, uczestnik wyścigu pokoju.
Na rowerze jeździ od 16. roku życia.
W 1961 roku wziął udział w wyścigu pokoju.
Choć wyścigu nie wygrał, w życiu jest zwycięzcą: 55 lat w szczęśliwym związku, 66 lat na rowerze, 82 lata w zdrowiu i z pogodą ducha.
Choć wyścigu nie wygrał, w życiu jest zwycięzcą: 55 lat w szczęśliwym związku, 66 lat na rowerze, 82 lata w zdrowiu i z pogodą ducha.
Przyszłą żonę również poderwał… na rower.
– Całe moje życie było piękne – mówi. I poprawia się: – Jest piękne.
Czy takiej osobie można życzyć jeszcze jakiejś wygranej?
A wszystko przez miłość do rowerów.
Wiesław Jarzębski ma ich kilka, również ten, którym wystartował w wyścigu pokoju.