Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało kolejne osoby działające w grupie utrudniającej przetargi na ziemię rolną – dowiedziała się nieoficjalnie PAP. Grupa uczestnicząca w przetargach, miała żądać od rolników po kilkadziesiąt tys. zł za odstąpienie od niego.
Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego potwierdził zatrzymanie siedmiu osób w ramach śledztwa prowadzonego przez poznańska delegaturę CBA. Wcześniej – w 2016 roku – w nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Koninie śledztwie zatrzymano Krzysztofa Z. i Ryszarda R., którzy w jednej z miejscowości w Wielkopolsce zażądali 20 tys. zł od rzeczywistego uczestnika przetargu w zamian za odstąpienie od udziału w licytacji na blisko 40 ha gruntów rolnych.
Siedmiu obecnie zatrzymanych na terenie województw lubuskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego działało wspólnie i w porozumieniu, i w podobny sposób naciągali rolników, którzy uczestnicząc w przetargach chcieli powiększyć swoje gospodarstwa.
Schemat ich działania był – według śledczych – w każdym przypadku taki sam. Wyszukiwali przetargi oraz licytacje komornicze, zgłaszali się do nich wpłacając wadium na zakup lub dzierżawę ziemi. Później szantażując najbardziej zainteresowanego ziemią utrudnieniem przetargu – sztucznym podbijaniem ceny, żądali pieniędzy za rezygnację z udziału w licytacji.
Według śledczych grupa miała działać co najmniej od 2015 roku i żądać jednorazowo do 20 tys. zł. Najczęściej wykorzystywali rolników, którzy wcześniej dzierżawili ziemię i w przetargu chcieli ja dalej utrzymać w dzierżawie, lub nabyć na własność. Oszukiwane w ten sposób były też osoby, którym zależało na rozwinięciu gospodarstwa – wyjaśnił w rozmowie z PAP Kaczorek, apelując do osób, które zostały w ten sposób zmuszane do zapłaty, o zgłaszanie tego do CBA.
W trakcie przeszukań u zatrzymanych funkcjonariusze poznańskiej delegatury Biura znaleźli kilka tysięcy stron wydruków ogłoszeń o przetargach na sprzedaż lub dzierżawę nieruchomości oraz kilkaset dowodów wpłaty wadium w przetargach, licytacjach komorniczych nieruchomości ale też np. samochodów.
Kaczorek zaznaczył, że niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie.